Upamiętnienie ojca Kolumbina Tomaszewskiego na Karczówce
Dodał: akowalska Źródło: Tagi: Karczówka, Kolumbin Tomaszewski
W najbliższą niedzielę, 12 lutego 2012 r., w kościele pod wezwaniem św. Karola Boromeusza na Karczówce odbędzie się uroczystość osadzenia i poświęcenia medalionu brata Kolumbina Tomaszewskiego, ostatniego Bernardyna na Karczówce. Pomysłodawcami tego wydarzenia są Stowarzyszenie Ochrony Tradycji Genius Loci „Karczówka” i Stowarzyszenie Ochrony Dziedzictwa Narodowego w Kielcach wraz ze wspólnotą księży Pallotynów Karczówka Klasztor.
Odsłonięcie i poświęcenie wmurowanego medalionu nastąpi po niedzielnej mszy świętej o godzinie 12.00, w kruchcie kościoła św. Karola Boromeusza. – Kolumbin Tomaszewski to dobry duch Karczówki. Bardzo się cieszę, że poświęcony mu medalion będzie przypominał mieszkańcom Kielc o historii jego życia w klasztorze, a zarazem o zaangażowaniu Bernardynów z Karczówki w sprawy polskiej państwowości – mówi ks. Jan Oleszko, Rektor wspólnoty księży Pallotynów, która objęła Klasztor na Karczówce w opiekę i użytkowanie w 1957 roku.
– Medalion ma przede wszystkim wartość historyczną i emocjonalną – mówi Stanisław Szrek, ze stowarzyszenia Ochrony Tradycji Genius Loci „Karczówka”. – W 2009 roku udało się pozyskać go od rodziny Marczak, która była w jego posiadaniu od ubiegłego wieku. Odlew gipsowy został specjalnie odrestaurowany i teraz, za zgodą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, znajdzie swoje miejsce w Klasztorze na Karczówce, który przetrwał ciężkie czasy właśnie dzięki obecności w nim brata Kolumbina Tomaszewskiego – dodaje.
Zaangażowanie Bernardynów w sprawy Powstania Styczniowego i pomoc okazana powstańcom, a także działalność patriotyczna zakonników doprowadziły do kasaty klasztoru Bernardynów na Karczówce. Niemal wszystkich zakonników przeniesiono do klasztoru w Paradyżu, a na Karczówce jako opiekun kościoła i duszpasterz pozostał tylko jeden z nich – Kolumbin Tomaszewski. Nastąpiło to na mocy ukazu carskiego z 1864 r. Władze carskie liczyły, że pozostawiony w samotności zakonnik nie wytrzyma długo trudów życia w podupadającym w ruinę klasztorze, a jego śmierć zakończy obecność Bernardynów na Karczówce. Jednak ks. Kolumbin Tomaszewski opiekował się kościołem jeszcze przez całe 50 lat, zmarł dopiero wiosną 1914 roku. Dzięki temu niemal do odzyskania niepodległości zamieszkany klasztor i funkcjonujący kościół, były w świadomości społeczeństwa miejscami symbolizującymi trudy patriotyczne i takimi pozostają do dziś.